„Jesteśmy z mężem w trakcie rozwodu. Mąż miał działkę po rodzicach.
Cale nasze życie wspólnie budowaliśmy, rozbudowywaliśmy i remontowaliśmy dom, nasz dom!
A teraz okazuje się, że nic nie jest moje, bo to była jego działka i nie mamy czego dzielić?!
Ale jak to?”
A no tak.
W tym przypadku nieruchomość jest i zawsze była wyłączną własnością męża.
Jeżeli nabył ją przed małżeństwem, albo w jego trakcie ale na podstawie dziedziczenia, zapisu lub darowizny, to co do zasady stanowiła ona jego majątek osobisty.
„Superficies solo cedit” rzymska paremia, oznacza, że wszystko co jest wzniesione na gruncie – dzieli los tego gruntu. Innymi słowy, budynek wzniesiony przez małżonków w trakcie małżeństwa na gruncie męża – staje się własnością męża. Zapamiętaj!
Co prawda nie można w takiej sytuacji dzielić nieruchomości, ale mąż musi co do zasady zwrócić żonie połowę środków wydatkowanych z majątku wspólnego na budowę, rozbudowę i remonty takiego domu.
Jak dokonuje się rozliczeń?
- Przy podziale majątku przed sądem w postępowaniu nieprocesowym.
- W drodze powództwa o zapłatę w trybie procesowym – w razie braku majątku wspólnego do podziału.
W jednym i drugim przypadku są to postępowania długotrwałe, kosztowne (konieczne opinie biegłych, zeznania świadków itd.) i emocjonalne.
Zawsze jednak można się dogadać – zawrzeć umowę o podziale majątku wspólnego i wzajemnym rozliczeniu.
Wsparciem w tej sytuacji służy mediator – którego zadaniem będzie wypracowanie rozwiązania satysfakcjonującego obie strony.
Oszczędność kosztów, czasu i nerwów gwarantowana, a i życie później jakoś lżejsze!
To także cenna informacja dla osób wchodzących w związek małżeński. Zadbanie o kwestie formalne to cenna inwestycja
w długotrwałą relację, o której zwykle nie myśli się na początku wspólnej drogi.
Notarialne AJT „Ale jak to?”
To seria informacyjna, w której przedstawiamy zagadnienia, które budzą zaskoczenie wśród klientów kancelarii notarialnych. Z nadzieją, że ta wiedza ułatwi komuś pojmowanie swojej sytuacji.